Firmę POL-AGRA założyli Tadeusz Rzeszowski i Jan Korneluk. Prowadzą ją do dziś. Obaj „świeżo upieczeni” inżynierowie, rozpoczęli drogę zawodową w Ursusie. Tu zdobywali podstawy wiedzy o ciągnikach. A były to lata, gdy do produkcji wchodziły najnowocześniejsze, licencyjne technologie. Firma POL-AGRA to suma ich doświadczeń, i tych z Ursusa, i z 20 lat samodzielnego prowadzenia firmy.
POL-AGRA jest jednocześnie firmą handlową i produkcyjną. – Zaczynaliśmy od sprzedaży różnego rodzaju ciągników i maszyn rolniczych – mówi Tadeusz Rzeszowski. – Był to sprzęt dostarczany przez wielu producentów. Niestety, nie zawsze najwyższej jakości. Po kilku latach doszliśmy do wniosku, że warto skoncentrować się tylko na najlepszym. Stopniowo eliminowaliśmy z naszej oferty wyroby średniaków, czasami dalekie od wymaganych norm. Dziś na placu rolnik znajdzie tylko sprawdzone pod względem jakościowym maszyny, produkowane przez Kverneland, Joskin, Samasz, Sipmę, Metal-Fach… Z wielu marek ciągników, jakie sprzedawaliśmy została tylko jedna – New Holland. Najnowocześniejsza technologia wykonania, bezawaryjne działanie, szeroki zakres mocy – to cechy tej marki.
POL-AGRA zatrudnia około 60 pracowników. Większa część to mechanicy, którzy w razie potrzeby mogą szybko dojechać do uszkodzonej w polu maszyny. – Większość napraw dokonuje się bezpośrednio u rolnika. Tylko w wypadkach skomplikowanych, sprzęt jest przywożony do siedziby firmy. Części zamienne znajdujemy natychmiast – we własnym magazynie lub u producenta.
Zainwestowano też w ludzi. Wielu pracowników ma wyższe wykształcenie, niektórzy ukończyli studia już pracując w firmie. Mechanicy nie są osobami przypadkowymi, szybko przyuczonymi do zawodu. To wysokiej klasy specjaliści, nieustannie doszkalani przez firmę New Holland. Wiem, że brzmi to jak slogan reklamowy, jak banał, ale tak jest naprawdę. Minęły już czasy, gdy rozwiązania techniczne w ciągniku przez dziesięciolecia nie były zmieniane. Współczesny mechanik powinien znać tajemnice każdego modelu – a gdy ich nie zna, musi mieć możliwość zweryfikowania swojej wiedzy w bazie komputerowej producenta. Płońscy mechanicy mają do niej dostęp i co więcej potrafią z niej skorzystać.
Gdy pojawił się popyt na instalację pneumatyczną do ciągników, POL-AGRA szybko wypełniła niszę. – Na początku były to instalacje dla ciągników sprzedawanych wyłącznie przez firmę. Dziś z Płońska wyjeżdża „pneumatyka” do różnych ciągników, w tym marki New Hollnd.
Płońska firma jest również czołowym w kraju dostawcą TUZ-ów. Aby uruchomić ich produkcję, zatrudniono specjalnych konstruktorów. Z TUZ-ami sprawa nie jest latwa – dla każdego modelu ciągnika trzeba je projektować oddzielnie, chociażby z powodu różnych parametrów mocowania. Dzięki temu, że zestaw TUZ i WOM dostarczany jest w atrakcyjnej cenie, i jest niezawodny, firma tandemu Rzeszowski–Korneluk na brak zamówień nie narzeka.
Konstruktorzy z POL-AGRY zaprojektowali też TUZ do superskrętnej osi. Pozwala on przy zmniejszonym promieniu skrętu ciągnika zamontować przedni TUZ i WOM, co jest bardzo przydatne, zwłaszcza w uprawach sadowniczych.
– Widać już – zauważa Tadeusz Rzeszowski – że polski rolnik kupując sprzęt, zachowuje się jak jego koledzy po fachu znad Renu czy Sekwany. Jeszcze kilkanaście lat temu trudno było namówć naszych klientów na kupno ciągnika z napędem na przednią oś – bardzo popularnego na Zachodzie. Dziś praktycznie wszystkie ciągniki sprzedawane u nas mają napęd na cztery koła. Coraz bardziej zwraca się uwagę na bezawaryjność, dostęp do części zamiennych, dobry i szybki serwis. Bo sprawny sprzęt to wykonane w terminie zabiegi agrotechniczne, a to przekłada się na dochody jego właściciela. Należy tylko życzyć sobie, aby ten trend nie tylko się utrzymał, ale przyspieszał… (Z-K)