Coraz lepsza aura za oknem zwiastuje rychłe nadejście astronomicznej wiosny. Razem z Markiem Kuszakiem i ekspertem Syngenta Jarosławem Rawskim sprawdziliśmy, jak wygląda kondycja zboża, jęczmienia i rzepaku po najcieplejszej zimie w historii.
Ogólny stan upraw ozimowych jest dobry, a nawet bardzo dobry. Gołym okiem widać, że nawet najgorzej znoszące niskie temperatury odmiany pszenic czy jęczmienia ozimego nie zanotowały strat. Chociaż jesienią zmagaliśmy się z suszą, to ostatnie opady znacząco poprawiły sytuację – mówi Marek Kuszak.
Intensywnie zielony kolor cieszy oczy i świadczy o trwającej właśnie wegetacji roślin. Pszenica siana tuż po kukurydzy znajduje się obecnie (9 marca) w fazie 2–3 rozkrzewień i na późnych siewach nie obserwujemy porażenia chorobami. Natomiast zupełnie inna sytuacja jest na uprawach sianych we wrześniu i z początkiem października. Tam rośliny osiągnęły fazę końca krzewienia (do 5–6 rozkrzewień) i w najbliższych tygodniach zaczną strzelać w źdźbło. To właśnie na tych uprawach można zaobserwować znaczne porażenie mączniakiem prawdziwym i septoriozą paskowaną liści.
W tym sezonie dla najbardziej wymagających rolników przygotowaliśmy dwa zupełnie nowe, unikatowe rozwiązania w pszenicy ozimej. Turbo Pak to połączenie fenpropidyny i triazolu, doskonale sprawdzające się w niskich temperaturach do walki z mączniakiem oraz innymi chorobami liści takimi jak septorioza czy rdza. Drugie rozwiązanie to Avoxa Pak, czyli tak zwany „one-shot”, jednym strzałem zwalczający zarówno miotłę, jak i chwasty dwuliścienne – podkreśla Jarosław Rawski.
A co z łamliwością podstawy źdźbła? Tutaj sprawdzi się doskonale znany i świetnie oceniany przez rolników Unix 75 WG. Cyprodynil jest substancją pierwszego wyboru przy wysokim ryzyku i presji chorób podstawy źdźbła – dodaje ekspert Syngenty. Warto też pamiętać o zabiegu regulacji wzrostu pszenicy za pomocą preparatu Moddus 250 EC lub Moddus Flexi (0,4 l/ha). W niższych temperaturach (od 5 °C) możemy zastosować Moddus Start w dawce zaledwie 0,3 l/ha.
Propozycja Syngenty na T2 to na pewno Elatus Era, który uznany francuski instytut Arvalis stawia jako wzorzec dla wszystkich nowych fungicydów dostępnych na rynku, tym samym potwierdzając, że ten produkt faktycznie wyznaczył nową erę w ochronie zbóż. Jego skuteczność w zwalczaniu rdzy i septoriozy została potwierdzona przez międzynarodowe stacje badawcze w tym: wlaśnie Arvalis, AHDB czy niemiecka izba rolnicza w Nadrenii-Północnej Westfalii.
Okres strzelania w źdźbło to także termin, kiedy należy zaplanować regulację łanu. Spodziewając się wysokich plonów, warto zaplanować dwa zabiegi regulacyjne: I w fazie strzelania w źdźbło -Moddus w dawce 0,6 l/ha oraz II w fazie wykształconego liścia flagowego – preparat zawierający substancję aktywną etefon, którego dawkowanie ściśle uzależnione jest od warunków pogodowych.
A jak przedstawia się sytuacja na polach rzepaku?
Zima zaskoczyła nas bardzo pozytywnie. Rośliny są duże, zachowały wszystkie liście, a wegetacja nastąpiła o 2-3 tygodnie wcześniej niż zazwyczaj. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tak dobre warunki dla roślin są równie dobre również dla szkodników. Ale mamy na to swoje sposoby – ocenia z uśmiechem ekspert Syngenty.
Jednym z nich jest regulator wzrostu Toprex. Temperatury rzędu 12°C w ciągu dnia otwierają okno do stosowania właśnie regulatorów i fungicydów w rzepaku. Bez takich zabiegów nie uzyskamy zdrowych i mocnych łodyg, które już za chwilę zaczną przyrastać i miejscami pękać, a przecież powinny utrzymać ogromną masę łuszczyn. Do kwiatów polecany jest natomiast Amistar Gold Max zawierający w sobie difenokonazol, który w porównaniu do innych triazoli wolniej przemieszcza się wewnątrz liścia i tym samym dłużej chroni rośliny.
Większość plantacji ozimych jest w dobrej i bardzo dobrej kondycji: zboża kończą krzewienie oraz rozpoczynają fazę strzelania w źdźbło, natomiast rzepaki rozpoczęły wydłużanie pędu głównego. Praktycznie na wszystkich uprawach obserwujemy występowanie chorób. Teraz jest kluczowy moment, żeby rozpocząć wykonywanie pierwszych zabiegów związanych ze zwalczaniem chwastów, chorób grzybowych czy szkodników – kończy Jarosław Rawski.